Z tym moim nic nie
szyciem, to tak trochę nie do końca prawda.
Uszyłam kolejne poduszki.
Tu również wystąpiła literka
K, ale jest w nowej odsłonie.
Na „M” miałam pomysł,
by kojarzyła się z kwiatuszkiem, margerytką.
A tak poza tym :
.....po astrach, po ostach, to widać, to proste - jesień , jesień już.....
Jesienna słodycz…… pychota! Codziennie świeża dostawa od producenta
czyli prosto z krzaka.
Pogoda jest wymarzona,
od dwóch tygodni cały czas świeci słońce.
Niestety – wiejska sielanka dobiega końca.
Basiu :) Cieszę się, że znowu coś pokazujesz z szycia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńte poduszki są cudne :)
OdpowiedzUsuńCudowne poduszki, a malinki pychota.
OdpowiedzUsuńWspaniałe poduszki!!!!!
OdpowiedzUsuńgood one
OdpowiedzUsuń