Moja
nowa maszyna do szycia otrzymała nowy stolik powiększający pole pracy.
Janome Sky Line 3. Już oswojona, obłaskawiona a teraz wspaniała,
grzeczna i posłuszna.
Stolik
zrobił osobiście mój mąż Krzysztof . Zdolniacha z niego niesamowity. Sam
wykombinował z czego i jak to zrobić. Rysował, wycinał, szlifował, sklejał…..
Efekt jest wspaniały.
Mam dużo miejsca
na manewrowanie materiałem, mam dodatkową półeczkę choćby na nożyczki.
W każdym
razie widzę, gdzie one są. Dzyndzol mają piekny – prawda ? A jaką cudną poduszeczkę mają szpilki ! Kto zna takie
dzyndzone i poduszeczki, to wie czyja to robótka .
Krzysia dawno temu podarowała mi te cudeńka i proszę, jak pasują kolorystycznie.
Na
razie pikuję. Pikuję. Pikuję……
Tu poglądowo - bez stolika
A tu już ze stolikiem . Taka różnica.
I
jeszcze aplikuję….. He,he, – znaczy, aplikacje do poduszek przyszywam.
W końcu mogę myśleć o jakiejś kolejnej pracy wykorzystując technikę confetti. Stolik bardzo to ułatwi.