piątek, 24 lutego 2017

Kołderka za jeden uśmiech i szycie fal


Uszyłam taką  kołderkę.


 Jest to  “Kołderka za jeden uśmich”. Pojedzie do Wiktorka.
   Wiktorek wybrał tematykę  i głównych bohaterów. Jak widać - są to
 rybki z filmu “Gdzie jest Nemo?” 
    A to tył kołderki :


Rybki powinny znaleźć się w wodzie.

To był pomysł, który zainspirował  mnie,
 by wodę uszyć  po łuku.

 Nie szyłam jeszcze w ten sposób i był to najwyższy czas, 
by się przekonać, czy sprostam zadaniu.
Poszperałam  na niezawodnym you toubie i znalazłam
Genialna kobieta, fantastyczne efekty.
Moje nie są tak spektakularne, gdzie tam  moim szmatkom 
do tych  ślicznych -zagranicznych ,
 ale jestem  zadowolona. 
 Jak to robiłam ?

Ucięłam paski  tkaniny

Ustaliłm sobie, że fala ma się zmieścić w szerokości  3,5  cm  tzn. między 
 najwyższym a najniższym punktem fali będzie  ok .3,5 cm
Ułożylam paski tkanin lewa strona na dole a prawa na górze, 
następny pasek też tak samo :lewa na dole a prawa na górze.


 Ułożyłam je na zakładkę, tak żeby  jeden na drugi zachodził
 ciut więcej niż cała fala
Dla pewności , że w trakcie krojenia paski mi się
 nie przesuną, skleiłam je taśmą malarską. 



Za pomocą giętkiego krzywika, narysowałam
  spieralnymi mazakami zygzak fali




Teraz cięcie i  oto dwa paski, idealnie do siebie pasujące





Zszywanie:

Składam paski, prawa stroną do prawej 





Stopka krawędziowa i mój ulubiony pomocnik bardzo ułatwią
 równe zszywanie . 
Pilnuję, by dokładnie się schodziły manewrując  nimi, 
zatrzymując się, poprawiając ...... Aż zszyję.





Oto efekt .





Cała kołderka jest w fale i każda fala została tak właśnie uszyta.
  Proste ? proste , pewnie, że proste. Znaczy krzywe, bo przecież to fale.

Mam nadzieję, że Wiktorkowi się spodoba.

Wiadomo, naszą nagrodą jest  Jeden Uśmiech ,
 więc licząc wszystkie  kołderkowe cioteczki 
powinien to być  radosny i długi  śmiech .

Brat Wiktorka - Igor , dostanie podusię

 
  Dużo zdrowia chłopaki !

czwartek, 12 stycznia 2017

Stolik



Moja nowa maszyna do szycia otrzymała nowy stolik powiększający pole pracy.









 Janome Sky Line 3.  Już oswojona, obłaskawiona a teraz wspaniała, grzeczna i posłuszna.

Stolik zrobił osobiście mój mąż Krzysztof . Zdolniacha z niego niesamowity. Sam wykombinował z czego i jak to zrobić. Rysował, wycinał, szlifował, sklejał….. Efekt  jest wspaniały. 








Mam dużo miejsca na manewrowanie materiałem, mam dodatkową półeczkę choćby na nożyczki.
 W każdym razie widzę, gdzie one są. Dzyndzol mają piekny – prawda ? A jaką cudną poduszeczkę mają  szpilki ! Kto zna takie dzyndzone i poduszeczki, to wie czyja to robótka

 Krzysia dawno temu podarowała mi te cudeńka i proszę, jak pasują kolorystycznie.
 




Na razie pikuję. Pikuję. Pikuję……
 Tu poglądowo - bez stolika




A tu już ze stolikiem . Taka  różnica.







I jeszcze aplikuję….. He,he, – znaczy, aplikacje do poduszek przyszywam.









 W końcu mogę myśleć o jakiejś kolejnej pracy  wykorzystując technikę  confetti. Stolik bardzo to ułatwi.

Tak się jakoś na zdjęciach nieco  domu załapało, więc , co tam, zaprezentuję mój kącik.






 Dodam, że do "sesji" zdjęciowej  zostało tu  posprzątane :)))))

środa, 26 października 2016

Zakręcone koty i słodkie psy



Od kilku lat czynnie wspieram działającą w Białymstoku fundację Kotkowo
Szyje koty. Klamkowe  koty.

 Zagadka : dlaczego te koty są klamkowe?

W tym roku powstały cztery  takie oto koty i każdy znalazł nowy domek. Zapraszam do przygarnięcia każdego kota z Kotkowa.






A to moje wersje znanych patchworkowych  bohaterów : Sam  i Sue
 Uszyte już dawno temu .

Widzę, że z pikowaniem  byłam jeszcze na bakier :((((





A to moja ukochana suczka - Xantusia  znana jako Ptysia.

Ptysiunia   we wrześniu skończyła 14 lat !  Moja cudna suczyneczka
Moja prywatna cukiernia  : Ptysia i Muffinek ( w tle) :))))




poniedziałek, 19 września 2016

.....to widać, to proste - jesień......



Z  tym moim nic nie szyciem, to tak trochę nie do końca prawda.

 Uszyłam kolejne poduszki.
Tu również wystąpiła literka  K, ale jest w nowej odsłonie.



Na  „M” miałam pomysł, by kojarzyła się   z kwiatuszkiem, margerytką.










 A tak poza tym :
                               .....po astrach, po ostach, to widać, to proste - jesień , jesień już.....


Jesienna słodycz…… pychota!    Codziennie świeża dostawa od producenta  
 czyli prosto z krzaka.
Pogoda  jest wymarzona, od dwóch tygodni cały czas świeci słońce.
Niestety – wiejska  sielanka dobiega końca.