Ojej !!!
Mam tyle zaległości, że nie wiem od czego zacząć? Może od początku? Tak, ale gdzie jest ten
początek ?
To może od końca?
Ustalam więc, że od
końca. Taaaaaaaaaaa…… Od końca …..
Od końca…..
Czyli od chusty Tej chusty
czyli chusty Hyrna
Bardzo mi się nie podoba tło zdjęcia . Starałam się je obrobić , ale nic z tego nie wyszło, bo tylko
pogorszyłam cały efekt. Jest więc takie nieobrobione.
Właścicielka jest zadowolona z chusty, więc
ja też.
Niestety nie zapisałam ile zużyłam włóczki, ale była to Lace
Drops.
Moja wersja to kolor czarny
z koralikami.
Od kiedy w Białymstoku powstał naziemy sklep "Włóczkowo"
właśnie tak się
zaopatruję w moją ulubienicę.
Wg. tego wzoru zrobiłam kilka chust .W wersji takiej jak na Ravelry i taki z koralikami .Jak widać, to bardzo
uniwersalny wzór i w zależności od wykończenia - będzie to chusta na „wyjście” lub po prostu
szyjogrzej.
Jeszcze jedna dokończona praca to szal .
….Ufffffff. Na dziś wystarczy. Jutro udowodnię, że moja Elna (czyli maszyna do szycia J) ostatnio też nie
odpoczywała.
Jestem zachwycona:))))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńPiękne!!! Chyba krasnoludki Ci pomagają w dzierganiu :)
OdpowiedzUsuńCudowne prace, szal jest wyjątkowy. Podziwiam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle cuda!
OdpowiedzUsuńBasiu cuda tworzysz. Jestem pełna podziwu dla Twoich chust.
OdpowiedzUsuń