środa, 25 lutego 2015

Szkoła Patchworku u Ani Sławińskiej



Gdybym umiała malować   ,to malowałabym jak…
Nie wiem jak, bo nie umiem malować. A może  umiem ,ale nigdy nie próbowałam? Ale gdym umiała, czyżbym o tym nie wiedziała? 
      Szyć umiem. Tak przynajmniej o sobie myślę.      A  gdyby malować szyciem lub szyć malując?
Czy to możliwe?
Zdecydowanie możliwe! Ania Sławińska  udowadnia  to na swoim blogu  o tu
Mało tego – Ania prowadzi szkołę, w której można się tego nauczyć. O tu    Szkoła

     Ania uczy  niezwykłych rzeczy!  Spotkanie w  „Szkole patchworku” to niezapomniane przeżycie. 

Pierwsze  oczarowanie to sama Ania. Osoba niezwykle ciepła, miła, skromna. Dla mnie – wzór mistrza. A jest mistrzynią, oj , jest!

Niecodziennym  jest spotkaniem  ze sztuką, tym bardziej cenię możliwość podziwiania z bliska, a dokładnie – możliwość macania, dokładnego oglądania  znanych mi z netu prac Ani. Jak ona to wypikowała, jakich nici użyła, jak rozbieliła w jednym miejscu a jak przyciemniła w innym? Jak uszyła – powtarzam – uszyła (!) mgłę ???
  
  Dowiedziałam się wielu, wielu bardzo ciekawych rzeczy. Miałam też możliwość sprawdzenia , jak działa  Juki TL 2000 QVP – Long Arm.  Pikowanie  przy pomocy tej maszyny, to słowo daje – bajka. Coś niesamowitego. Maszyna po prostu płynie po „kanapce’ a pikowanie to raczej rysowanie nićmi.    
Można narysować wszystko, co tylko podpowiada wyobraźnia - maszyna jest  posłuszna. Sama też przytnie nitki, żeby się nie bawić w jedna z najmniej lubianych czynności.
 Z pewnością jeszcze nie raz  wybiorę się do Szkoły  Ani.
   A to moja praca






A to jest obraz , którym się  inspirowałam. Znalazłam w necie, ale nie znam autora.




Podobny? Może podobny, może całkiem nie?

Moja praca bardzo mi się podoba . Technika confetti  daje wspaniałe możliwości. Pewnie jeszcze coś  "namaluję".

12 komentarzy:

  1. super!! marzy mi się confetti ale się boję bo ja nie mam żadnej wyobraźni :( koniecznie przynieś na spotkanie pokazać i poopowiadasz jak było. Najbliższe 7.03 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu! przepiękny obraz. Nie wiedziałam, że można tak "malować". Cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Basia! Byłaś!? Byłaś u Ani!? Ajjj... super! Pięknie namalowałaś szyjąc i pięknie uszyłaś malując! Pozdrawiam Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie Basiu - to Ty jesteś mistrzynią! Świadczy o tym również i ta praca. Koniecznie pochwal się nią na spotkaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu obraz rewelacja. Z wrażenia szczęka mi opadła do samej ziemi, a ząbki latają jak motylki na wiosnę. Nie miałam pojęcia, że można szyć takie dzieła sztuki. Podziwiam i przyłączam się do prośby Małgosi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Basieńko,"malujesz" SUPER . Cudownie bawisz się ze ścinkami - piękną łąkę wyczarowałaś ... i te maki ( uwielbiam polne maki ). Zresztą Twoje dzieła to są arcydzieła, wszystko mi się podoba ... wszystko !
    Buziaki ... Zosia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale... JAK??! wygląda niesamowicie, koniecznie muszę zobaczyć, jak Was odwiedzę, bo trudno mi w to uwierzyć!
    DS

    OdpowiedzUsuń
  8. O, jak fajnie, że "znowu" Cię znalazłam!!!!!!! Wpiszę Twojego bloga w ulubione:) Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, jak fajnie, że "znowu" Cię znalazłam!!!!!!! Wpiszę Twojego bloga w ulubione:) Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Joasiu - ja też się cieszę :)) Ja podglądam Twoje prace bardzo regularnie .

    OdpowiedzUsuń